Byłam już w wielu miejscach, ale nie zdarzyło mi się jeszcze zwiedzić żadnej jaskini. Niedawno nadarzyła się taka okazja i to do zwiedzenia nie byle jakiej jaskini, ale Jaskini Wierzchowskiej Górnej, co można było wnioskować z tytułu tego wpisu.
Zacznę od tego, że ta jaskinia składa się z trzech pięter, jednak do najniższego nie ma wejścia dla turystów. Ciekawe jest to, że to jest najdłuższa trasa we wszystkich jaskiniach w Polsce i jedna z pierwszych jaskiń w naszym kraju przystosowana do ruchu turystycznego. Jaskinia Wierzchowska Górna ma dużo korytarzy i mnóstwo sal – oczywiście takich prowizorycznych. Bardzo ciekawą opcją jest to, że mamy w niej możliwość zorganizowania różnych uroczystości, takich jak na przykład Pierwsza Komunia Święta.
W tym niezwykłym miejscu istnieje możliwość zobaczenia najstarszych datowanych nacieków w Europie, oraz ekspozycji dydaktycznych. Dowiemy się dużo ciekawych rzeczy, takich jak na przykład czym są stalagmity i stalaktyty, i jak rosną.
Mamy tam możliwość zobaczenia szczątek zwierząt, oraz odbite w wapnie skorupy zwierząt, które dawno już wymarły. Jest to doskonała lekcja geografii, historii, czy też przyrody w terenie.
W Jaskini Wierzchowskiej Górnej możemy znaleźć: figurkę niedźwiedzia, hieny, a także człowieka pierwotnego. Jak się okazało do tej jaskini człowiek pierwotny nie wchodził. A wiecie dlaczego ? Otóż najprawdopodobniej nie podobała mu się. Natomiast jaskinia ta miała innych mieszkańców. Przebywały tu niedźwiedzie, które żyły w epoce lodowcowej i chowały się przed mrozami właśnie w tej jaskini. Przebywały wówczas głównie przy wejściu, a gdy przychodziły całkowite mrozy przesiadywały w jej wnętrzu. Obecnie jaskinia ma również swoich mieszkańców. Są nimi nietoperze i pająki.
Wizyta w Jaskini Wierzchowskiej jest bardzo przyjemną nauką przez zabawę, którą serdecznie polecam każdemu.