Legendy mają to do siebie, że wplatają do starych opowieści z naszego świata odrobinę fikcji a nawet magii. Może właśnie dlatego tak bardzo je lubię. Nikogo więc nie powinno zdziwić, że odwiedziłam pewne miejsce związane z legendami, o którym Wam dzisiaj opowiem. Legendy Krakowa, bo o nich mowa, znajdują się oczywiście w Krakowie, niedaleko Galerii Krakowskiej.
Po wejściu do sali, wybrałam sobie najbardziej dogodne dla mnie miejsce wśród ławeczek stylizowanych na teatr rzymski. Cierpliwie czekałam na seans wyświetlany na ogromnych ekranie. Podczas niego mogłam posłuchać o wielu legendach krakowskich, tych znanych wszystkim jak i tych mniej znanych. Oczywiście nie mogło zabraknąć Legendy o Smoku Wawelskim czy trębaczu z Kościoła Mariackiego.
Co jakiś czas na scenie pojawiały się rożne ruchome atrybuty. Nawiązywały one do opowiadanej w danej chwili legendy, np. po szynach wjeżdżała figura Lajkonika, czy też pojawił się ogromny Dzwon Zygmunta.
Innym razem został pokazany nóż, którym został zamordowany jeden z braci. Nie zabrakło również wielu lalek – kukiełek, a nawet zawisł z sufitu diabeł, czy też spadały na głowę ciekawe rekwizyty.
Sporo legend, które pojawiły się w Legendach Krakowa, wcześniej nie znałam. Oprócz ciekawego seansu, są też organizowane różne warsztaty na przykład magii. Ja co prawda z warsztatów nie zdążyłam skorzystać ale myślę, że przy okazji kolejnej wizyty w Krakowie nadrobię zaległości. A potem podzielę się z Wami na blogu moimi wrażeniami.
Osobiście jestem pod ogromnym wrażeniem tego miejsca i bardzo mi się podobało. Jeśli jesteście w Krakowie warto odwiedzić Legendy Krakowa. Przy wyjściu jest przygotowana Księga Pamiątkowa, do której mamy możliwość się wpisać.