Chorwacja – Zagrzeb

Z pewnością zauważyliście, że na moim blogu znajduje się zakładka „Stolice Europy”. To taki mój mały cykl opisywania właśnie stolic europejskich. Pisałam już o Warszawie i Budapeszcie, teraz pora na kolejną stolicę. Zagrzeb to stolica Chorwacji, w której spędzałam tegoroczne wakacje.

W porównaniu do stolic europejskich, które już odwiedziłam, Zagrzeb jest dość małym miastem. Miałam niestety dużego pecha, ponieważ miejsca, jakie planowałam zwiedzić były w remoncie lub nic tam się nie działo podczas mojego pobytu.
Z powodu remontu nie mogłam wejść do Kościoła św. Marka, wokół niego rozłożone zostały barierki. Zrobiłam tylko kilka zdjęć z zewnątrz z widocznym charakterystycznym dachem. Kolejnym kościołem, który chciałam zobaczyć, była katedra Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Jak się może domyślacie, ją też remontowano…
W planach miałam zakupy na targu w Zagrzebiu. Pamiętam, że podczas mojego ubiegłorocznego pobytu w Chorwacji targ z Trogirze tętnił życiem do późnych godzin wieczornych. Niestety Zagrzeb nie jest turystycznym miastem, więc po południu na targu nie było nic, oprócz pustych straganów i śmieci…

Na tym kończę narzekać. Zagrzeb to piękne miasto z mnóstwem pięknych, wąskich uliczek. Uliczki często połączone są stromymi, wąskimi schodami. Pod tym względem Zagrzeb skojarzył mi się jako połączenie Splitu z Budapesztem. Spacerując, przeszłam obok krwawego mostu (swoją drogą nie przypomina wcale mostu). To miejsce, gdzie dawno był most, na którym odbywały się krwawe walki między wrogimi dzielnicami. Warto zaznaczyć, że dziś te dzielnice tworzą centrum Zagrzebia.
Idąc dalej dotarłam do głównego Placu bana Jelačicia. To centrum Zagrzebia, które łączy nowoczesność z tradycjonalizmem miast śródziemnomorskich. Plac otaczają wysokie kamienice, a w jego centrum stoi pomnik konny Josipa Jelačicia. Na placu jest także najważniejszy węzeł tramwajowy.
Zagrzeb, jako stolica europejskiego miasta trochę zawiódł moje oczekiwania. Zdecydowanie miasta nadmorskie w Chorwacji bardziej mi się podobają.