Jadąc autostradą na południe Chorwacji przejeżdżamy przez jeden z najdłuższych tuneli nazwany Sveti Rok. Tunel ten nazywany jest bramą nad Adriatyk. Wyjeżdżając z tunelu, naszym oczom ukazuje się Morze Adriatyckie, a na jego brzegu, w dole miasto – Zadar. W dzisiejszym wpisie chcę Wam trochę opowiedzieć o tym mieście.


Zadar – miasto niespodzianek
Zwiedzanie Zadaru naturalnie rozpoczęłam od starego miasta. Spacerując wzdłuż wybrzeża, dotarłam do Rzymskiego Forum, czyli pozostałości po rzymskich zabudowaniach.
Następnie spacerem przeszłam obok kościoła św. Donata oraz katedry św. Anastazji. Dalej wśród zabytkowych budynków, wąskimi kamiennymi uliczkami, dotarłam na przeciwległy brzeg starego miasta. Podziwiając zacumowane łodzie spacerowałam dalej, aż dotarłam do… organów.






















Morskie Organy, czyli usłyszeć śpiew morza
Morskie Organy – tylko Zadar ma taką atrakcję. Przynajmniej według mojej wiedzy nigdzie nie znajdziecie takiego miejsca, gdzie fale wydają dźwięki jak z organów. Oczywiście moja wrodzona ciekawość zmusiła mnie do sprawdzenia, jak to się dzieje. Jak się okazało, jest to dzieło człowieka, a nie tylko fal. Pod schodami, o które uderzają fale, umieszczono 35 rur o różnej długości i pod różnymi kątami. Fale uderzając w te rury, wypychają znajdujące się w nich powietrze, co daje taki muzyczny efekt. Oczywiście to tak tylko w wielkim skrócie. Kto jest zainteresowany, to podsyłam link z dokładnymi informacjami. Obok Morskich Organów znajduje się Pozdrowienie Słońca. Jest to element deptaka, gdzie w miejsce płyt chodnikowych zamontowano specjalne panele, które w nocy świecą.




Jak już wspomniałam Zadar to miasto niespodzianek. Oprócz Morskich Organów i rzymskich ruin znajdziemy także wiele kawiarni, barów i restauracji. Wzdłuż ulic rozstawione są stragany z pamiątkami oraz innymi mniej lub bardziej potrzebnymi rzeczami. A jak komuś mało, to zawsze może obejrzeć Sfinksa…
Zadar miasto ze Sfinksem
Jest takie miejsce w Zadarze, gdzie można zobaczyć Sfinksa. Jeżeli ktoś myśli, że Sfinks siedzi sobie gdzieś na plaży, to muszę go rozczarować, aż tak niezwykle to nie jest. Sfinks swoją siedzibę ma oddaloną od starego miasta o kilkaset metrów. Jednak mnie to nie zraziło i musiałam go zobaczyć, zrobić zdjęcie i wam pokazać. 😊

Niestety nie udało mi się zobaczyć zachodu słońca w Zadarze. Podobno w Bibinje jest równie piękny, więc nie jest mi aż tak bardzo przykro. Drugim miejscem, które chciałam zobaczyć to Pozdrowienie Słońca i Zadar nocą. Podobno miasto po zmroku jest piękne, a Pozdrowienie Słońca robi olbrzymie wrażenie. Cóż może za rok się uda…