W czasie mojego pobytu w Chorwacji miałam piękną pogodę. Niestety nie mogło to trwać wiecznie. Pewnego dnia wybrałam się, aby zwiedzić znajdujący się w niedalekiej odległości Split. To drugie co do wielkości miasto Chorwacji, w którym jest wiele ciekawych miejsc wartych zobaczenia. Jak się domyślacie moje zwiedzanie Split zostało przerwane przez padający deszcz. Co ciekawe deszcz był bardzo ciepły i tak naprawdę niestraszny takiemu podróżnikowi jak ja, co zresztą możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach.
Wracając do Splitu, jest to duże miasto, położone nad samym Adriatykiem. Skojarzyło mi się trochę z Krakowem pod względem ilości zabytków, wąskich ścieżek i starych kamienic. Niestety z racji panującej pogody, a raczej niepogody, moje zwiedzanie musiałam bardzo skrócić.
Obejrzałam pałac Dioklecjana, wybudowany na przełomie III i IV wieku przez, a jakże, cesarza Dioklecjana jako swoją siedzibę. Przed pałacem zostałam „napadnięta” przez żołnierzy rzymskich, ale jakoś udało mi się ujść z życiem.
W drodze do Pałacu Dioklecjana natrafiłam na muzeum serialu „Gra o tron”. Kto by się domyślał… 😉
Chyba wszyscy się domyślają, skoro w Chorwacji była nagrywana część zdjęć tego serialu.
Drugim ciekawym miejscem na jakie trafiłam, był sklep z ozdobami świątecznymi. Jeżeli ktoś myśli, że byłam w Chorwacji w grudniu przed świętami, to się myli. W Chorwacji byłam w wakacje a sklep, o którym Wam wspomniałam jest czynny cały rok… Jeszcze nigdy nie widziałam sklepu z ozdobami świątecznymi, w którym można było zrobić zakupy w sierpniu.
W drodze powrotnej z Pałacu Dioklecjana do samochodu, przeszłam przez Plac Republiki Chorwacji a następnie przez piękną promenadę, przy której stały zacumowane statki. Oczywiście mój spacer cały czas był w lekkim, ciepłym deszczu.
Wiecie jaką zauważyłam różnicę miedzy Splitem a Krakowem? W Krakowie raczej nie pospacerujemy wzdłuż wybrzeża Adriatyku ani innego morza. A spacer wzdłuż Wisły, mimo że urokliwy, to jednak nie to samo.
Zapraszam do przeczytania innych moich wpisów oraz do obejrzenia filmików na YouTube. Poniżej wstawiam linki. Zapraszam również do subskrybowania mojego kanału na YouTubie oraz śledzenia i udostępniania moich wpisów na Facebooku.