Autor: Oliwia

W czasie mojego zwiedzania Żarek miałam okazję wyciszyć się w Sanktuarium Matki Bożej Leśniowskiej. A mało kto wie, że to sanktuarium ma wspólną legendę z Jasną Górą i Matką Boską Częstochowską.

Na moim blogu już raz pojawiły się tzw. „Żarciowozy”, czyli budki z przeróżnymi daniami. Wówczas udało mi się odwiedzić taką przejezdną atrakcje na wadowickim rynku.

Byłam w różnych muzeach, ale Muzeum Archeologiczne w Krakowie to miejsce, które najbardziej przypomina tradycyjne muzeum. Od wejścia do pierwszej sali czułam, że obcuje z czymś niezwykłym. Przedmioty znajdujące się w tym muzeum, były wykonanie kilka tysięcy lat temu, a ja mogę je dziś podziwiać…

Zwiedzając Żarki, miałam okazję odwiedzić tamtejszą papugarnię JuRajskie Ptaki.
Zaraz po wejściu do środka musiałam zostawić w szatni wszystkie błyskotki, naszyjniki, zegarek czy też spinki, gdyż nasi mali przyjaciele uwielbiają gryźć i szarpać te przedmioty.

Tradycją na moim blogu stało się opisywanie różnych wydarzeń związanych np. ze świętami. Taki niedawno świętowaliśmy Boże Narodzenie i wtedy opisałam wam Jarmark Bożonarodzeniowy w Katowicach. Jeszcze wcześniej mogliście razem ze mną podziwiać stoiska jarmarku Bożonarodzeniowego w Krakowie. Tym razem również zapraszam Was do Krakowa, ale na Jarmark Wielkanocny.

Z początku sceptycznie podeszłam do zobaczenia Wehikułu Czasu, nie bardzo wiedząc czego się spodziewać po takim miejscu. Oczywiście z książek, filmów, czy bajek wiem co to wehikuł czasu. We wszystkich tych publikacjach wehikuł czasu przenosił bohatera do przeszłości lub przyszłości. Tak naprawdę chyba każdy z nas chciałby się przenieść w czasie.

Muzeum Dawnych Rzemiosł Stary Młyn w Żarkach jest miejscem, gdzie możemy zobaczyć jak wyglądało życie naszych rodziców i dziadków. Zapoznać się z naszą przeszłością i zobaczyć jak wyglądało nasze miasto sprzed kilkudziesięciu lat.

Pierwszą atrakcją, którą zwiedziłam w Żarkach był Stary Młyn. Jest to ciekawe miejsce, gdzie nowoczesna technika łączy się z elementami muzealnymi. Zapraszam was do miejsca, gdzie mogłam się poczuć jak prawdziwy młynarz, a tak naprawdę byłam gościem u prawdziwego młynarza.