Kategoria: Aktualności

Pierwszą atrakcją, którą zwiedziłam w Żarkach był Stary Młyn. Jest to ciekawe miejsce, gdzie nowoczesna technika łączy się z elementami muzealnymi. Zapraszam was do miejsca, gdzie mogłam się poczuć jak prawdziwy młynarz, a tak naprawdę byłam gościem u prawdziwego młynarza.

W swoich podróżach staram się odwiedzać różne miejsca, zaczynając od miejsc bardzo popularnych kończąc na miejscach, o których nie sądziliśmy, że mogą być ciekawe. Do tej drugiej kategorii mogę zaliczyć niewielką miejscowość w województwie śląskim. Kilkadziesiąt kilometrów od Częstochowy znajduje się niewielkie miasto Żarki. Miejscowość licząca około 4,5 tyś mieszkańców ma wiele do zaoferowania.

Przy kasie usłyszałam, iż za 30 złotych mogę zostać w środku ile tylko zechcę, oczywiście w godzinach otwarcia (muzeum czynne od 15 do 20). Następnie dowiedziałam się, że w tym czasie mogę grać w co zechcę i jak długo zechcę. Jak to grać? W muzeum? Oczywiście!!!

Niewielkie, regionalne muzea, często dostarczają nam wielu informacji na temat miejsca, w którym się znajdują i najbliższych okolic. W ostatnim czasie odwiedziłam jedno z takich regionalnych muzeów. Zapraszam was do historycznej podróży po ziemi Kęckiej, czyli wycieczki do Muzeum im. Aleksandra Kłosińskiego w Kętach.

Pomnik Jezusa Chrystusa w Świebodzinie, bo o nim mowa, wraz z koroną ma wysokość 36 metrów, a sam pomnik (bez korony) jest o 2 metry wyższy niż pierwowzór z Rio de Janerio.

Kojarzycie może Centrum Nauki Kopernik w Warszawie? Jeśli nie, to zerknijcie na mój wpis z tego miejsca. A dlaczego pytam o Centrum Nauki Kopernik? Ponieważ SOWA to tak naprawdę takie małe Centrum, gdzie za darmo można wykonywać różne rodzaje doświadczeń. Uczyć się, bawiąc i bawić się ucząc.

Dziś mija miesiąc od świątecznego szaleństwa zakupów i przygotowania się do tych radosnych świąt, ale warto wracać myślami do tego magicznego czasu.

Kolejną Szopką Bożonarodzeniową, którą udało mi się zobaczyć w tym roku, jest szopka znajdująca się w Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Kętach.

Niczym niewyróżniający się w ciągu dnia dom, wieczorem staje się jak z amerykańskich filmów, choć w bardziej świątecznym wydaniu. W niewielkim ogrodzie znajdziemy dużą, realistyczną szopkę z dużymi postaciami. Jest kilka Mikołajów, z których jeden siedzi na księżycu w kształcie rogala i łowi… prezenty.

Ta niezwykła szopka ma 18 metrów wysokości, 10 metrów głębokości i 12 szerokości. Już same te liczby robią wrażenie. Dodajmy do tego 120 figur różnej wysokości, z których najstarsze mają 130 lat. Musicie przyznać, że to naprawdę niezwykła szopka, a to dopiero jedna z trzech, jakie można oglądać u ojców franciszkanów.